Ten fragment słynnej piosenki Wojciecha Młynarskiego dedykuję naszym radnym.
Są – zgodnie z powszechną opinią – dziedziny życia społecznego, które są najlepiej widoczne z tzw. „dołu”. Rada Gminy, jako najbardziej podstawowy element demokracji, powinna rozpoznawać rzeczywistość najszybciej i reagować na jej zmiany najskuteczniej.
Radzie, w niby nowym składzie – zabrało to rok. Dowodzi to, że radni razem z nowym Wójtem (Szczepanem Skorupskim) nie mieli jasnej wizji w momencie startu w wyborach 2010 roku. Powstał jednak plan „poprawiania” rzeczywistości w gminie Zagnańsk, przedstawiony przez wójta np.w Gazecie Zagnańskiej.
Częściowo popieram niektóre rozwiązania. Szczegóły w poprzednich notkach.
Dziś muszę odnieść się do części planów polegających na przebudowie sytemu opieki nad najmłodszymi. Tu znajduję całkowitą katastrofę intelektualną. Panom i Paniom rządzącym „something po.…s” – jak mawiają niektórzy – dość zdenerwowani.
Jakości życia w gminie nie można sprowadzić, li tylko do pięknych lamp, ilości bruku czy "rewitalizacji czegoś tam". Dbałość o edukację to chyba jedno z ważniejszych wyznaczników jakości życia. Niektóre szkoły – przyznaję ponownie – trzeba zlikwidować – tak, aby pieniądze były skuteczniej wydawane.
Sprawa przedszkoli jest jednak trochę innego wymiaru. Jest to zadanie własne gminy, które powinno wszystkim leżeć mocno na sercu. Nie tylko dlatego, że dotyczy to maluchów z naszej gminy. I to maluchów, których jest coraz mniej. Dotyczy to także tej części naszych mieszkańców, która jest najmłodsza na tzw. rynku pracy. Oni generują wpływ podatków, ruch w interesie i ewentualnie zwiększenie liczby mieszkańców. Becikowe i śmiesznie niskie zasiłki rodzinne nie spowodują nagłego przyrostu naturalnego. Może to zrobić bardzo skutecznie poczucie bezpieczeństwa w sferze związanej z edukacją, czyli dobrze działające szkoły i dostęp do przedszkoli. To stanowi głównie o atrakcyjności miejsca zamieszkania.
Jednak nasi przedstawiciele rozumują inaczej. Dwa gminne przedszkola, które przecież nie generują jakichś niebotycznych kosztów, maja zostać zlikwidowane i przekazane jakimś bliżej niesprecyzowanym podmiotom. Szczepan Skorupski – wójt naszej gminy – na spotkaniu w przedszkolu w Zagnańsku, nie był w stanie podać nawet kwoty oszczędności jakie przyniesie ten ruch.
Patrząc na to wszystko, trochę z boku, odnoszę wrażenie, że nasza "władzuchna" słabo się przygotowała do zadań, które sobie postawiła.
Karygodne jest, że Zagnańsk stawiając za grube miliony budynek przedszkola – i prawie natychmiast po hucznym otwarciu (było potrzebne, bo "władzia" może powkładać swoje oblicza w obiektywy aparatów i kamer) – chce przekazać go podmiotowi z zewnątrz.
Uważam, że nieumiejętność znalezienia środków na właściwą opiekę nad naszymi nielicznymi maluchami jest poważną porażką rządzących naszą gminą.
Sytuacji z przedszkolem w Samsonowie nie znam zbyt dokładnie – jednak znalazłem wpis na forum Echa Dnia mówiący o całkowicie kuriozalnej sytuacji. Tam już budynek po przedszkolu ma przygotowanego ewentualnego nabywcę (wpis tutaj). Jeśli jest tak w rzeczywistości, to możemy tylko pogratulować Wójtowi i ewentualnemu nabywcy przedszkola.
Można zestawiać oszczędności (rzekome – bo jakoś nie mogę znaleźć konkretnych wyliczeń) z przeróżnymi wydatkami zaplanowanymi w budżecie gminy Zagnańsk na 2012 rok. Nie będę już przytaczał skandalicznego topienia pieniędzy na Chrustach. Proszę spojrzeć na poz. 926 budżetu. Dotyczy ona tzw. "sportu". Wnoszę, że 200 tys. złotych zostanie wydane na piłkę nożną. Czy gmina musi dofinansowywać hobby ludzi związanych z czterema klubami sportowymi? Myślę, że jeśli chce się kopać piłkę, to trzeba to robić za własne pieniądze. Ale radni myślą inaczej.
Na sesji w poniedziałek, prócz likwidacji dwóch przedszkoli, radni maja zamiar rozwiązać szkoły w Samsonowie i Zagnańsku. To bardzo dziwne. Jeśli coś dobrze działa, to trzeba to od razu popsuć?
Na koniec jeszcze mały fragment z piosenki Wojciecha Młynarskiego:
Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,
bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
"Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?"
Z ciekawością czytam monolg autora na temat poczynań władz gminnych. Autor na soim blogu dotyka wielu dziedzin życia publicznego i społecznego próbując dowieść swoich racji. Po omacku przekazuje swoją ocenę.Ostatnio jednak skupił się na poczynanich dotyczących edukacji. Raz potępia działania władz, które chcą likwidacji placówek oświatowych podczas gdy następnie zadaje pytanie czemu ta likwidacja ma miejsce dopiero teraz. Nie ocenia poprzedników, którzy latami nie robili nic w kwestii reformy edukacji w gminie a skupia się jedynie na ostanich kilku latach. To ci obecni są najgorsi. Aby rzetelnie przedstawić informację należy pokazać jak sytuacja wygląda w innych gminach. W jakim czasie samorządy dokonywały reform i jak to teraz wygląda u nich. Autor tego nie robi. Niestety tak robi większość ludzi. Populizm, krytyka ale brak przedstawienia konkretnych planów rozwiązania tej trudnej sytuacji. Łatwo jest jak widać cytować wyraziste słowa piosenki-trudniej pokazać i proponować słuszne rozwiązania. Postaraj się Bartku, przedstawiaj rzetelnie informacje a nie szukaj sensacji.
OdpowiedzUsuń"Aby rzetelnie przedstawić informację należy pokazać jak sytuacja wygląda w innych gminach"
UsuńW jaki sposób porównywanie sytuacji Zagnańska do sytuacji w innych gminach ma gwarantować rzetelność, hm? Mam rozumieć, że jeżeli w innych gminach władze w równie nierozumny sposób podejmują decyzje, to nasi włodarze są usprawiedliwieni? Zamiast porównywać się do innych, lepiej skupić się na własnym podwórku, jeżeli na nim panuje bałagan i chaos. Jeżeli pali się moja obora, a obok obora sąsiada, to mam stać bezczynnie i twierdzić, że wszystko w porządku, bo u innych to samo? Bzdura.
Kolejna sprawa. Krytyka nie zawsze musi być konstruktywna. Czemu niby Bartek ma proponować rozwiązania problemów, skoro są od tego (w teorii) Rada Gminy i sz. p. Wójt - oni biorą za to grubą kasę, sięgają po nią do kieszeni nas, podatników. Dlatego każdy wyborca ma prawo do krytyki, ma prawo rozliczać władzę z tego, jak dysponuje jego pieniędzmi i w jaki sposób wpływa na jego otoczenie. Pozdrawiam.
1.Poprzednicy swoje zrobili i piszę o nich jasno w poprzednich notkach. Odnoszę się do ostatnich pięciu lat. Z materiałów gminy wiem tylko, że dziewięć lat temu w naszej gminie było około 1830 uczniów. Teraz mamy ok. 1080. Więc wtedy trudno było coś zmieniać w oświacie.
OdpowiedzUsuńPięć lat temu mogli już coś zrobić, lub próbować zrobić.
Poprzednicy to również 1/3 rady obecnej. I piszę o nich. Wystarczy przeczytać.
2.Innymi gminami interesuję się trochę mniej - przyznaję. Od pewnego czasu mieszkam właśnie tu.
3.Od planów i konkretnych rozwiązań nie jestem - biorą za to pieniądze radni i wójt. Poza tym bardzo chcieli nimi zostać.
Ja widzę tylko, że działają bez planu. Bo to co napisał Sz.Skorupski do Gazety Zagnańskiej nie zawiera nawet "kawałka" wyliczeń ewentualnych oszczędności, albo prognoz demograficznych.
4.Populizm - wypadałoby wskazać co jest populistyczne.
5.Które informacje są nierzetelne? Od razu poprawię.
6.Zaciekawiło mnie "po omacku przekazuje swoją ocenę". Piszę w ciemnościach i szukam klawiatury?
7."Raz potępia działania władz, które chcą likwidacji placówek oświatowych podczas gdy następnie zadaje pytanie czemu ta likwidacja ma miejsce dopiero teraz". - to zdanie traktuję jako dowód ... (powiedzmy delikatnie) ... nieuważnego czytania. Chwalę zamykanie szkół, które są horrendalnie drogie w utrzymaniu. Nie rozumiem specjalnego traktowania szkoły na Chrustach. Nie rozumiem zamykania przedszkoli. Tyle w kwestii "placówek oświatowych".
Bardzo dobre teksty. Gratuluję. Można się dowiedzieć wiele konkretów. Władza gminy rzeczywiście funkcjonuje, jakby w dwóch światach równoległych. Z jednej strony chce przerzucić na ludzi koszty obiadów w szkołach i edukacji dzieci w przedszkolach, z drugiej zaś szasta kasą na lewo i prawo, i nazywa to inwestycjami. Pamiętam, jak naród na festynach opowiadał do siebie, jak to poprzedni wójt zadłużył gminę. Planowany deficyt na 2012 rok to 5,5 mln pln, 15% dochodów budżetu. To skandal. Na co pójdzie ta kasa? Na kolejne ozdobne lampy?, estetyzację, rewitalizację? drogę do tetrapoda? nowe przystanki, czy parking wokół urzędu gminy? W obecnej sytuacji, należy zamrozić wiele wydatków w tej kategorii. To nie są inwestycje, któe przyniosą kiedyś dochód, to są wydatki, które podnoszą komfort życia, niektórym wyborcom /np. wyborcom kudzi/, bez zrozumienia, że prowadzą do spirali zadłużenia.
OdpowiedzUsuń