piątek, 21 stycznia 2011

Dobre strony asfaltu - ferment lokalny może dać efekty.

Szybka i skuteczna mobilizacja mieszkańców Zagnańska w czasie zagrożenia asfaltowego była dużym zaskoczeniem dla pracujących w Urzędzie Gminy. Dla przebywających tam od czasu do czasu w charakterze radnych pewnie też. Chyba mnie samego zaskoczyła energia i zdecydowanie ludzi, którzy postanowili obrzydzić koncernowi SKANSKA głupią i - co tu owijać w bawełnę - wredną lokalizację fabryki asfaltu. Po posprzątaniu tego bałaganu powinno się uspokoić. Teoretycznie. Ale skrzynka pocztowa dostępna tutaj wypełniła się kilkudziesięcioma wiadomościami.




"Wysyp" tematów interwencyjnych przekonał mnie, ze jest dość dużo ludzi, którym nie całkiem obojętne jest życie lokalne. Przypuszczam, ze to skomplikuje życie naszym Wybrańcom. Ale to ich problem. Zdecydowali się na udział w życiu publicznym. Prosili wyborców o wybór. Czyli na własne życzenie wystawili się na widok publiczny. Zresztą nikt im nie obiecywał, że będzie lekko

Traktuję poważnie moich korespondentów. I dlatego szybko odpowiem im wszystkim. W ten sposób zobowiążę się do poruszenia tematów o całkiem sporym wymiarze. Niżej przywołane zagadnienia wymagają mojej pracy i kilku konsultacji. Brakuje mi wykształcenia ekonomicznego, więc kilka spraw wymagających analizy sprawozdań finansowych przekażę państwu po korepetycjach u znajomego księgowego.

Dwie osoby dość zasadniczo wypowiedziały się o porażce tzw. Zakładu Usług Komunalnych. Przyczyn jest wiele, ale też są one "zaklęte" w historycznych już zestawieniach finansowych. To wymaga obróbki pozwalającej na opisanie dokładniejsze tej jednostki - utworzonej przez poprzednią Radę Gminy. Jednak w chwili obecnej widać dość banalną rzecz. Zakład, zamiast doprowadzenia do tańszego wykonywania zadań związanych z utrzymaniem zieleni, porządku i np. pozbywania się odpadów, doprowadził do ... produkowania strat. Klasyczne rozwiązanie – Gmina i tak dopłaci - a pensje i tak się weźmie. Jest to sposób na walkę z bezrobociem – ale drogi. Gmina przecież może pożyczyć w banku trochę pieniędzy. A pensje wielu osób są bardzo bezpieczne. I przy niewielkim wysiłku. 

Dostałem garść informacji o zależnościach pomiędzy naszymi radnymi i stronnictwach jakie są tworzone. Wszystko to zestawione z pytaniami o prawdziwe motywacje, którymi kierują się nasi – demokratycznie wybrani – przedstawiciele. Porównuję te przemyślenia z publicznie dostępnymi danymi – i obiecuję komentarz już wkrótce.

Kilka skarg na Zagnańsk jako taki wymaga również komentarza. Nie mogę rozpisywać się o wszystkich częściach gminy – ale domyślić się nietrudno – boli wielu mieszkańców  przesadne forowanie tylko Zagnańska. Przyznaję, że jako mieszkaniec Zagnańska piszę o wszystkim z tej pozycji. I chyba nie mogę udawać całkowitego obiektywizmu – bo o wielu sprawach bardzo mało słyszałem albo wcale. I nawet nie mam możliwości poznania wszystkiego, co ważne na temat np. Samsonowa czy Kajetanowa. Nie mieszkam tam i dlatego nie żyję tymi problemami . Ale o sygnały proszę.

Z małymi wysiłkami scalania życia w gminie wiążę się też oburzenie (także moich sąsiadów z Zagnańska) działalnością hali przy szkole w Zagnańsku. Twór dumnie nazwany Gminnym Ośrodkiem Kultury, Sportu i Rekreacji prócz piłki halowej, fitnessu, siłowni i boiska do siatki chyba niczym nie może się pochwalić. Działa podobno młodzieżowa orkiestra dęta. Ale Ośrodkowi słabo wychodzi informowanie choćby i o tej jednej tylko działalności kulturalnej. Malo zgryźliwie można stwierdzić, że cała działalność kulturalna tej "oświeconej" placówki sprowadza się do kulturalnego wydawania kluczy do siłowni. Poznałem w życiu dozorców o dużym potencjale intelektualnym – ale wśród pracujących w GOKiSR widocznie ich nie ma. "Ciepłe posadki ponad wszystko" -  to cel pracowników naszego Wójta. Wśród "animatorów kultury" tej placówki są nazwiska całkiem "sporych rozmiarów". Twórca kieleckiego pomnika Miles'a Davisa - jedynego zresztą w Polsce  - Grzegorz Łagowski, o malarzu Adamie Wolskim nie trzeba wiele pisać. Wśród osób firmujących to żenująco marne przedsięwzięcie kulturalne jest także Włodek Kiniorski – chyba najbardziej wzięty multiinstrumentalista w Polsce.  Dziwne, że są tak odważni, aby tę katastrofę firmować. O imprezach zrobionych nad zalewem nie na napiszę dużo. Byłem, widziałem i cały czas staram się zapomnieć. Ale o GOKSiR nie zapomnę, bo to - cytuję za mieszkańcem Jasiowa - "jakaś masakra".
W Zagnańsku i okolicach jest wielu ludzi o możliwościach pozwalających na rozwinięcie naprawdę poważnej działalności - szeroko ujmując - kulturalnej. Trzeba tylko - Panie Wójcie - zastosować jakąś innowacyjną technologię, aby ich uruchomić. A wszyscy wiemy, że jest Pan specjalistą w tej dziedzinie.

Zostają jeszcze sygnały o konieczności wprowadzenia na ulicy Turystycznej w Zagnańsku i Samsonowie ograniczenia tonażu na drodze wojewódzkiej. Sygnały o drogach – raczej o ich braku oraz o oświetleniu – raczej o jego braku. Sygnały o dzikim wysypisku tolerowanym przez sąsiadów (w centrum Zagnańska). Sygnały o ławkach, lampach i chodnikach. Itd. Po kolei napiszę o wszystkim. Tylko proszę o trochę cierpliwości.

2 komentarze:

  1. Własnie,a propos działalnosci na polu kultury - to faktycznie dziwne, że nie wykorzystujemy mozliwosci stworzenia prawdziwie "kulturalnej" placówki, mając wśród mieszkanców gminy tak nietuzinkowych ludzi świata kultury...Trooochę szkoda. Powiałoby wielką sztuką...

    OdpowiedzUsuń
  2. My trochę cierpliwości okażemy. Ty więcej uporządkowanych myśli. Skup się na jakimś problemie, nie pisz chaotycznie.

    OdpowiedzUsuń

Zdecydowałem się na moderowanie komentarzy. Spowodowane jest to, pojawieniem się kilku komentatorów używających wulgaryzmów.
Każdy komentarz BEZ wulgaryzmów oczywiście będzie opublikowany.
Może jednak to potrwać -nawet tydzień. Niecierpliwych przepraszam.